piątek, 3 lutego 2012

"Rynki? To jest dom wariatów"

Jak powiedział prof. Belka "Rynki? To jest dom wariatów".

Na dobre informacje inwestorzy reagują nadmiernym optymizmem, a złe informacje, dane z gospodarki są ignorowane. Jednak złych informacji pojawia się coraz więcej i mają niestety duże znaczenie. Tylko patrzeć jak nastąpi kulminacja, i załamanie obecnego "mega" optymizmu. Niestety w obecnej fali wzrostów mój sygnalizator nie uczestniczy (szkoda). Podobna sytuacja była w końcówce 2010roku gdzie sygnalizator dawał sygnał do spadków przy poziomie na WIG20 2700/2800 a indeks dotarł do 2950pkt. gdzie nastąpiło załamanie. Przy poziomie 2900pkt na wig20 wieszczono nowe szczyty 3000pkt a nawet 3500pkt. okazało się jednak inaczej. Poziom opisywany u mnie w opinii 2050pkt został osiągnięty. Systematyczność i konsekwencja w sygnałach nie pozwala otwierać pozycji długich na kontraktach oraz kupna akcji. Obserwuję z zdumieniem obecne wzrosty i czekam na czerwony scenariusz. Im wyżej tym większe prawdopodobieństwo i większy zasięg spadków. Jak obserwuję Indeks Nastrojów Inwestorów gdzie liczba inwestorów wieszczących wzrosty rośnie do nowych rekordów 58,3% to albo ja jestem w błędzie, albo wielu zostanie nabitych w tracące na wartości akcje.
Wykres 1. Wyniki INI z ubiegłych tygodni - Trend na giełdzie przez następne 6 miesięcy będzie:



Wykres 2. WIG20 od 11.maj.2011r.
 Jak widać na wykresie 1. na przełomie maj czerwiec 2011r. ponad 50% inwestorów wieściło wzrosty, a jak widać na wykresie 2. były spore spadki. Czy tym razem będzie podobnie? 

 Ostatnie dwa sygnały do spadków padły w momencie delikatnych korekt obie czerwone strzałki pokrywają się z czarnymi świecami na wykresie 2. Niestety po sygnale następowała kontynuacja hossy. Obecnie znowu powinien paść sygnał do spadków już trzeci w fali wzrostowej, jednak wstrzymuję się z publikacją i obserwuję reakcję na publikację danych z gospodarki i dywergencje na wskaźnikach Analizy Technicznej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz